Uchodźcy z Afganistanu znalezieni w przyczepie ciężarówki na terenie Żywca
Problemy przy granicy trwają już od wielu tygodni. Sytuacja ludzi chcących przedostać się do Europy Zachodniej jest dramatyczna w związku z nadchodzącą zimą. Mimo to mieszkańcy Iraku, Afganistanu i innych państw muzułmańskich nie przestają w próbach przekroczenia granicy i rozpoczęcia nowego życia. Polska straż graniczna również nie ustępuje, a media co jakiś czas donoszą o nielegalnym przewożeniu uchodźców za granicę.
Bez dokumentów, ukryci w przyczepie samochodu ciężarowego
W przypadku pięciu uchodźców znalezionych w przyczepie ciężarówki nie możemy mówić o nielegalnym transporcie uchodźców, a o podstępie, do którego młodzi uciekinierzy się przyznali. Kierowca pojazdu, obywatel Ukrainy, nie wiedział, że do przyczepy wkradli się Afgańczycy. To pokazuje, jak bardzo zdesperowani są ludzie uciekający przed rządami Talibów.
Afgańczycy złapani na terenie Żywca są młodzi, dwóch nie ukończyło jeszcze pełnoletności. Wiek mężczyzn udało się ustalić dopiero po przeprowadzeniu badań. Uchodźcy przyznali się do ucieczki i podstępu. Powiedzieli również, że zmierzali na Zachód, by rozpocząć nowe życie.
Afgańczycy przebywają w więzieniu dla obcokrajowców
Smutną mamy rzeczywistość, w której ludzie nie mają prawa do normalnego życia. Niestety, zwykli obywatele nie mogą nic zdziałać, bez względu na to, czy znajdują się w Afganistanie, czy w Polsce. Zwykły człowiek znaczy niewiele, o czym wszyscy przekonujemy się na co dzień również jako obywatele Polski.
Trzech dorosłych mężczyzn z grupy uchodźców trafiło do więzienia w Przemyślu, gdzie spędzą najbliższe 6 miesięcy. Niepełnoletni mężczyźni trafili z kolei do ośrodka dla uchodźców w Kętrzynie. Nie wiadomo, jakie będą ich dalsze losy.
Mimo licznych kontrowersji związanych z uchodźcami chcemy wierzyć, że ci ludzie naprawdę chcą rozpocząć nowe życie, z dala od konfliktów i strachu. Jednocześnie pojawia się przykre skojarzenie, że przecież na uciekających z kraju Polaków patrzono podobnie, jak na wielkie zło i ogromny problem.